Małe kroki ku zdrowiu

Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
 

Wiem doskonale, jak trudno pacjentom jest zmienić utarte nawyki żywieniowe, a potem trwać w nich najlepiej przez resztę życia. Dlatego, oprócz zabiegu akupunktury, edukacja pacjenta jest bardzo ważnym elementem każdej wizyty. Zwykle proponuje metodę małych kroczków i wprowadzenie pewnych zasad, po to by stały się nawykiem. Dopiero gdy nim się staną, wprowadzamy kolejne zmiany. Choć nie lubimy być cierpliwi, zaręczam, że warto. Nasze ciało i umysł odwdzięczą nam się zdrowiem , radością i harmonią.

Nie jest istotne jaka jest to choroba, dolegliwość, czy niedomaganie, objawiające się w fizycznych czy psychicznych aspektach, choć bywa, że motorem do działania jest chęć pozostania na długo w zdrowiu, lub utrata zbędnych kilogramów. Potrzebujesz dobrze działającego, zdrowego ciała, aby mógł zamieszkać w nim zdrowy, energiczny duch.

 

Akupunktura wspaniale reguluje niezwykle procesy jakie zachodzą w organizmie, ale aby były one intensywne i trwałe, ja jako Terapeuta oczekuje współpracy Pacjenta. Chce, abyś stał się współodpowiedzialny za sukces, jakim jest zdrowie. I nie przejmuj się, jeśli czasem zboczysz z obranej drogi, bo to tylko pozwala lepiej poznać okolice.

 

Odkryj cud pożywienia jako środek do tego, byś mógł utrzymać zdrowie.

Jest to praca domowa, Ty troszczysz się o swoje wnętrze – Śledzionę, a Terapeuta o pojawiające się dolegliwości, aby przemijały nieco szybciej. W języku i medycynie chińskiej Śledziona to najważniejszy organ, to cały aparat trawienny, w odróżnieniu od pojęcia medycyny zachodniej gdzie jest tylko częścią systemu immunologicznego. Zdrowa Śledziona jest niczym kombajn zbożowy, nieważne co do niej wpadnie, pracuje idealnie, wszystko przetwarza, trawi, a proces przebiega sprawnie i dynamicznie. Problemem jest jednak to, że w świecie zachodnim prawie nikt nie posiada zdrowego centrum.

 

Definicją życia jest to, żeby wytworzona Qi i krew miarowo harmonijnie przepływała do następnych narządów, aby pomóc temu procesowi niezwykle ważne jest przestrzeganie kilku zasad. Oto Twoja praca domowa, aby Cie zachęcić, wiedz, że efektem ubocznym są zwykle znikające kilogramy.

 

 

1. Wszystko co jemy powinno mieć konsystencję zupy o temperaturze ciała, powinno sprawiać nam przyjemność i być spożywane w spokoju.

 

Zupa pozwala organizmowi szybko wchłonąć składniki odżywcze. Masz dwie drogi aby dojść do celu, albo gotujesz pyszną, pożywną zupę, albo poświęcasz tak dużo czasu na gryzienie, że pożywienie staje się zupą. Trawienie rozpoczyna się w ustach, zatem Żołądek będzie miał mniej pracy z przyswajaniem składników, a to zaoszczędzi czas i energie. Zasada jest prosta, czym później jesz tym bardziej powinna być to zupa, a jeśli jesz późnym wieczorem, tj po 18, powinna być doprawiona na ostro najlepiej imbirem, co podgrzeje ogień trawienny. Zalecam długo je gotować, z dodatkiem warzyw, dla osób wychłodzonych, wyniszczonych, po ciężkich chorobach najlepiej na bazie mięsa, jako zupy mocy, z dodatkiem leczniczych dodatków, jakim są; imbir, czerwone chińskie daktyle, korzeń arcydzięgla, na koniec można dodać cale jajko. Taka zupa odżywia nasze płyny wewnętrzne i staje się tonikiem YIN, to lekarstwo dla naszego ciała.

 

2. Ciepłe gotowane śniadanie!!! – Chińczycy mawiają, śniadanie to najważniejszy posiłek dnia.

 

Śledziona każdego poranka potrzebuje pożywienia by wytworzyć Qi i krew i by koordynować rozdzielenie substancji i energii w ciele. Gotowane ciepłe śniadanie, ale nie gorące, oznacza, dużo dobrej krwi i Qi, które odżywiają nasze narządy, mózg i Shen, oraz przygotowują nas do kreatywnego działania. W okresie swojego maksimum energetycznego (godzina 7-9 żołądek, 9-11 śledziona), ciepłe śniadanie sprawi, że pożywienie będzie lekkostrawne, a zaoszczędzony czas i energie na trawienie wykorzysta na porządki, pozbędzie się się śluzu i wilgoci, nagromadzonych się w ciele. A to one czynią nasze ciało powolnym, nalanym i otępiałym.

 

Istnieją dwie formy ciepłego śniadania, ale oczywiście ważna jest Twoja kreatywność:

- tradycyjna zupa,

- kasza, owsianka, congee z dodatkiem mleka roślinnego lub wody, zawsze z odrobiną tłuszczu (masła, oliwy), by posiłek stał się o wiele bardziej lekkostrawny, a nasz brzuch bez wzdęć.

 

Ja osobiście zalecam wybierać ziarna o niskim indeksie, ale o tym w następnych pkt.

 

3. Regularnie spożywaj ciepłe napoje.

 

Dlaczego?, bo Śledziona lubi ciepło. Ciepło aktywizuje enzymy trawienne (z chemii wiemy, ze do zaistnienia reakcji chemicznych i biologicznych potrzebne jest energia, inaczej one w ogóle nie przebiegną) dlatego tak ważne, aby przed posiłkiem napić się czegoś ciepłego by zintensyfikować procesy, aby włączyć silnik zanim wciśniemy gaz do dechy. Zwłaszcza, jeśli ten posiłek nie jest ciepłą zupą. Czasem bywa, że nie masz takiej możliwości, wtedy pamiętaj o plasterku imbiru.

 

 

4. Jedz tylko dobre węglowodany.

 

W tradycyjnych Chinach ten problem nie istniał, tymczasem w świecie zachodnim, ludzie mają problem z gospodarką cukrowo-insulinową, co zmusza nas poniekąd do ograniczenia węglowodanów z wysokim indeksem glikemicznym, a zgodnie z ostatnimi publikacjami do ograniczenia ich wysokiego ładunku glikemicznego. Ograniczajmy się do spożywania tylko tych, które wchłaniają się długo i źle jak to tylko możliwe. Bo cóż się dzieje, gdy spożywamy wszystkie inne węglowodany i nasz poziom insuliny podnosi się? Trzustka jest w stresie i pojawiają się napady głodu szczególnie na słodkie, grube warstwy tłuszczu, a proces spalania tłuszczu zostaje zahamowany. Dochodzi również do szeregu innych procesów chemicznych: podwyższony poziom trójglicerydów, estrogenów, kortyzolu, adrenaliny, hemostazy, otyłości, zmniejszony poziom melatoniny, hormonu wzrostu etc….

 

Węglowodany to wspaniała sprawa rano, średnia w południe i najgorsza wieczorem. Jeśli nie chcesz by organizm zrobił z nich tłuste zapasy na przyszłość i glikogen unikaj ich o tych porach. Wybieraj pełnoziarniste, żyto, owies, jęczmień, ryż naturalny, ziemniaki ugotowane na półtwardo. Jeśli masz hipoglikemie ugotuj, a potem wstaw do lodówki na noc, a rano podgrzej tylko trochę, to sprawi ze zmienią się w tzw skrobie oporną, a ta zasili nasze jelita w dobre bakterie i trafi do jelita grubego prawie w niezmienionym stanie.

 

5. Jedz dobre białko.

 

Organizm ludzki potrzebuje 21 aminokwasów by zbudować z nich swoje białka. Potrzebuje protein np. do transportu tlenu we krwi, przenoszenia impulsów nerwowych a także do budowy masy mięśniowej i wywarzania energii. Pomijając aspekt etyczny, białko zwierzęce to najlepsze paliwo napędowe, jakie możemy zaoferować naszemu organizmowi. To czysta energia i gorącą. Ale nie potrzebujesz go 3 razy dziennie. Jeśli dostarczasz go w nadmiarze, ciało wytwarza z niego wilgoć, a gorąco białka zwierzęcego zagęszcza go do postaci śluzu. Stajemy się znów ospali, nalani, śluz blokuje swobodny przepływ Qi i krwi i dochodzi do zastoju. A zastój generuje różnego rodzaju nagromadzenia, jak guzy, torbiele, włókniaki, mięśniaki oraz stany zapalne. Najgorszym wyborem będzie wieprzowina, jest mocno toksyczna i najbardziej powoduje budowę gęstego gorącego śluzu. Wiemy o tym od bardzo dawna, bo już Mahhomed przestrzegał nas przed jej spożywaniem. Zatem wiesz już, że to nie będzie dobre dla Twojego zdrowia, białko zwierzęce w nadmiarze obciąża ciało, i staje się dla nas najbardziej niezdrowym białkiem, traktuj je więc jak odżywkę, jedz raz w tygodniu pochodzące z mięsa, raz z ryb i 1-2 z jajek. Ale odrzuć mleko i produkty mleczne – które są śluzotwórcze i obciążają naszą Śledzione. Oczywiście wybieraj te z dobrych źródeł.

 

Co zatem jeść, na co dzień? Białko jest we wszystkich roślinach, ale zwiększoną ilość znajdziesz w roślinach strączkowych (soczewica, fasola, fasolka szparagowa, groch, groszek, soja, tofu), w grzybach np. naszych boczniakach i zbożach.

 

6. Nie bój się tłuszczy.

 

Tłuszcze takie jak oliwy, oleje roślinne i prawdziwe masło są czystym lekarstwem – tonikiem Jing, w odróżnieniu od margaryn i tłuszczy trans, które są trucizną. Są budulcami każdej komórki, służą do rozbudowy struktury tkanek, całego systemu nerwowego, mózgu. Są nośnikami witamin A,D,E,K. Są bardzo ważnym dostawcą energii dla organizmu i służą jako termoregulator. Z tłuszczami jedzenie smakuje o wiele lepiej, szybciej zostaje strawione. Jeśli masz zaparcia po zbożach dodaj do niech więcej tłuszczy. I bardzo ważne! tłuszcze obniżają indeks glikemiczny, więc nasza insulina nie szaleje.

 

Regularnie spożywaj 2 łyżeczki oleju roślinnego, bogatego w Omega-3, np. olej lniany, dobra oliwa etc… dziennie plus prawdziwe masło.

 

 

7. Jedz 3 razy dziennie, niezbyt dużo i stosuj okno żywieniowe.

 

Najwięcej możesz zjeść rano, a najmniej wieczorem. 3 posiłki dziennie, sprawią, ze insulina ma czas opaść, co jest istotne przy redukcji wagi. Zatem posiłki powinny być na tyle duże, aby wystarczyły na następne 4 godziny, ale nie możesz poczuć się przejedzony, w międzyczasie pij gorącą wodę i zioła. Utrzymuj okno żywieniowe, czyli pilnuj czasu w którym jesz i czasu kiedy Twój organizm pości i odpoczywa, jest to czas na sprzątanie śmieci – śluzu i wilgoci. Na początek zalecam ustawienie okna 10-cio godzinnego, a potem zmniejszenia go nawet do 8 godzin.

 

Just do it.


Doradzała: Aneta Rosłon

Jestem dyplomowaną Terapeutką Medycyny Chińskiej w zakresie Akupunktury i Dietetyki wg Medycyny Chińskiej, oraz Członkiem Polskiego Towarzystwa Tradycyjnej Medycyny Chińskiej.

 

Kilka lat temu miałam problemy ze zdrowiem. Na początku mój organizm dawał kilka, małych nic nie znaczących sygnałów. Po kilku miesiącach stały sie na tyle poważne, że znacznie pogorszyły jakość mojego życia. Odpowiedź Medycyny Zachodniej nie do końca mnie zadawalały, gdyż usuwając jeden objaw, niestety pojawiał się następny.

 

Poszukując alternatywnego rozwiązania spotkałam swojego pierwszego Terapeutę Medycyny Chińskiej i wtedy doświadczyłam skuteczności akupunktury jako pacjentka. Fascynujący stał się dla mnie fakt, że Medycyna Chińska jest niezwykle spójnym, logicznym systemem, który pozwala na wnikliwą diagnozę i skuteczną terapię. Medycyna Chińska tym różni się od Medycyny Zachodniej, iż traktuje pacjenta całościowo, widzi wzajemne relacje narządów, wpływ naszych emocji i środowiska zewnętrznego na człowieka. Dąży do znalezienia przyczyn zaburzeń, a nie leczy objawów choroby.

 

Po tych doświadczeniach sama rozpoczęłam studia, najpierw zgłębiając tajniki dietetyki wg Medycyny Chińskiej, a następnie pod okiem znanego Mistrza Medycyny Chińskiej profesora Li Jie, gdzie uzyskałam dyplom Akupunkturzysty. Od tej chwili konsekwentnie podnoszę swoją wiedzę i umiejętności w zakresie praktycznym i teoretycznym u znakomitych nauczycieli na licznych kursach, stażach i warsztatach związanych z Medycyna Chińską i Dietetyką.

 

Serdecznie zapraszam do gabinetu Energia Życia. 

Aneta Rosłon